Najpiękniejsza ryba naszych wód to okoń. Pewnie na równi z nim można by postawić też inne gatunki, ale chyba nikt nie powie, że jest ryba lepiej wyglądająca. Dla wielu z nas była to jedna z pierwszy złowionych ryb. Mimo że jest to bardzo szeroko rozpowszechniony gatunek, to wcale nie tak łatwo się go łowi. Jest chimeryczny, długo rośnie i jest smaczny, przez co rzadko łowi się większe osobniki. Czasem warto jest przełamać rutynę i spróbować na okonia czegoś innego.
Okoń na boczny trok
Technika bocznego troka powstała na potrzeby zawodów spinningowych, by w prosty sposób łowić duże ilości okoni. Sprawdza się na ryby we wszystkich rozmiarach. Jest mało selektywna, ale nadrabia ilością brań. Zestaw do bocznego troka przypomina zestaw gruntowy. Na przyponie z żyłki zawiązujemy haczyk, na który nabijamy gumową przynętę, zwykle twisterka. Przypon ma ok. 50 cm długości, ale czasem lepsze są przypony 1-2 m długości, które umożliwiają łowienie z opadu w toni. Na boczniku długości 20-30 cm zawiązujemy oliwkę 5-20 g. Dzięki temu lekką przynętą można obłowić duży obszar wody.
Ta technika nadaje się do łowienia na twardym i raczej czystym dnie. Polecam ją, gdy zależy nam na dużej ilości brań.
Drop shot
Jeszcze kilka lat temu ta metoda była hitem. Wszyscy o niej mówili i chcieli ją stosować. Była prezentowana jako cudowny sposób na słabe brania. Faktycznie, gdy okonie są mało aktywne, delikatna praca dropshotem to jedna z lepszych strategii. Jednak dziś bardzo rzadko słyszę, że ktoś ją stosuje. Po prostu moda przeminęła.
Zestaw jest prosty. Przywiązujemy haczyk do dropshota około 2 metry od końca żyłki. Dzięki temu specjalny ciężarek możemy zakleszczyć na żyłce w dowolnym miejscu i regulować głębokość łowienia. Przynętę zarzucamy daleko i powoli zwijamy, delikatnie podszarpując (trochę jak w łowieniu na mormyszka zimą).
Na przynęty zwykle stosuje się gumowe imitacje narybku – jaskółki, kopytka i dropshotowe dziwolągi.
Z Ameryki
Systemy zbrojenia gumowych przynęt opisane poniżej, mają zapewnić przynęcie zachowywanie się w wodzie jak najbardziej naturalnie, a przy tym zestaw ma być możliwie najmniej podatny na splątania. Zasadniczo te zestawy miały służyć łowieniu na silikonowe robale (rosówki), ale warto wypróbować je z jaskółkami na haczyku. W USA są to najpopularniejsze zestawy na basa, a u nas sprawdzą się głównie na okonie.
Sprzęt, jakim posługujemy się przy łowieniu tymi zestawami, nie różni się zbytnio od typowego sprzętu na okonie. Warto mieć jedynie nieco dłuższą wędkę, która pozwala dalej i celniej rzucać lekkim zestawem.
Texas Rig
Jest najpopularniejszym systemem zbrojenia sztucznych robaków, choć w Polsce wciąż mało popularny. Obciążenie (ciężarek przelotowy w kształcie pocisku) styka się z przynętą podczas rzutu, jednakże swobodnie ślizga się po żyłce w trakcie opadania przynęty (dobrze widać to na podwodnych filmach). Dzięki temu przynęta w wodzie zachowuje się bardzo naturalnie. Ciężarek można też unieruchomić, np. stoperem, otrzymując zbrojenie jak ze zwykłą główką jigową.
Przynętę na tym montażu prowadzi się kokami lub wolno i jednostajnie nad zielskiem. Można też wlec gumę po dnie. Przedstawiam wersję zestawu autorstwa Frederica Juliana, znanego spinningisty, która pozwala w prosty sposób zmienić zestaw Texas na Carolinę. Wystarczy odsunąć stoper od haczyka.
Carolina rig
W tym montażu obciążenie jest odsunięte od przynęty od 40 do 60 cm. Krótszy „przypon” stosujemy na dnie czystym, dłuższy na zarośniętym lub pokrytym zaczepami. Przynętę prowadzimy wlokąc ciężarek po dnie. Będzie wtedy unosić się nad dnem (warto wypróbować gumy z wypornymi ogonami lub całkowicie wyporne). Prowadzi się w ją w tempie jednostajnym od czasu do czasu podszarpując lub dżiguję.
Jest to montaż, który powinien sprawdzić się, gdy ryby słabo żerują, a inne techniki, zwłaszcza agresywne, nie przynoszą rezultatów.
Wacky rig
Gumowego robala nabija się wszerz na haczyk (nie wzdłuż jak w innych metodach). Dzięki temu pracuje zupełnie inaczej, ciekawiej. Mimo, że wygląda to nieco absurdalnie, ryby faktycznie lubię ten sposób prezentacji. Zwłaszcza w przełowionych wodach.
Neko rig
Rafał Pokusiński