Quantcast
Channel: Wędkarstwo Moja Pasja
Viewing all 109 articles
Browse latest View live

Wypadki na rybach – jak się uchronić i jak sobie pomóc?

$
0
0
Nie jeden wędkarz stracił życie na rybach. Są to przypadki rzadkie i pewnie nas to nie spotka. Jednak nawet jeśli nie, to jest spore prawdopodobieństwo, że przydarzy się mniej drastyczny wypadek. Mądrze jest wiedzieć, jak się uchronić lub jak sobie pomóc?

Skutki wypadku na łowisku.

Wypadki na rybach – haczyk w palcu

To „klasyka gatunku”. Wbrew powyższemu tytułowi chodzi mi o wszystkie sytuacje wbicia sobie haczyka, niezależnie od tego, w jaką część ciała się wbije. Generalnie warto przemyśleć używanie haczyków bezzadziorowych. Nie tylko ze względu na to, co może się Tobie przydarzyć, ale też ze względu na ryby. Łatwiej i szybciej je odhaczysz, dzięki czemu w lepszej formie ryby wrócą do wody.
Ja wszystkie swoje haki i kotwice na drapieżniki pozbawiam zadziorów. Jeżeli wbijesz sobie haczyk z zadziorem, masz 2 wyjścia: jechać do lekarza i stracić wędkowanie lub wyjąć hak samodzielnie. Jeżeli haczyk tkwi płytko możesz poprosić kogoś, żeby zdecydowanym szarpnięciem wyciągnął go w kierunku przeciwnym do tego, w którym się wbił. Jeżeli tkwi głęboko, lepiej jest przebić skórę na wylot i uciąć ostrze z zadziorem. Twój wybór. Ważne, żeby później ranę odkazić i zabezpieczyć plastrem.

Wypadki na rybach – wpadnięcie do wody

 

Wpadnięcie do wody może się zdarzyć, zwłaszcza w czasie łowienia z łodzi itp. Przede wszystkim unikaj wypływania, gdy zapowiada się pogorszenie pogody. Pomyśl, zanim podejmiesz ryzyko! Jeżeli przydarzy się coś niespodziewanego, wtedy niezbędna będzie kamizelka ratunkowa. Oczywiście trzeba ją mieć cały czas na sobie, a nie liczyć, że założysz ją po wpadnięciu do wody. Innym wyjściem są wędkarskie kombinezony pływające, które unoszą się na powierzchni po wpadnięciu do wody. Są to jednak rozwiązania droższe.

Nowoczesny wędkarski kombinezon pływający – wypornościowy.

Równie łatwo wpaść do wody, kiedy brodzi się w rzece lub np. morzu, oraz łowiąc na lodzie. Nie tak trudno jest poślizgnąć się na kamieniu lub być przewróconym przez falę. Problem pojawia się zwłaszcza wtedy, jeżeli do spodniobutów nabierze się woda. Żeby uchronić się przed tragicznymi konsekwencjami, warto zainwestować w szczelne spodniobuty i odpowiednie kamizelki asekuracyjne.

Nowoczesna kamizelka ratunkowa

Podstawą bezpieczeństwa jest też łowienie w towarzystwie drugiej osoby, która może przyjść nam z pomocą.
Trochę mniej oczywiste są przypadki „kąpieli”, kiedy łowimy z brzegu. Jestem pewien, że wielu czytelników wpadło przynajmniej raz do wody będąc na rybach (na trzeźwo). Zwykle są to sytuacje niegroźne, chyba że wpadniesz do rwącej rzeki. Na pewno trzeba śmiało wołać o pomoc, jeżeli to konieczne i póki to możliwe. Najpierw ratujemy siebie, a o sprzęcie myślimy, gdy już nic nam nie zagraża.

Zamoczenie – na łowisku

Przemoczenie wiąże się z wpadnięciem do wody, ale też chociażby z silnym deszczem. Wilgoć nie tylko powoduje dyskomfort, ale wychładza organizm nawet 25 razy szybciej niż powietrze. Biorąc pod uwagę średnie temperatury w Polsce, przez większą część roku występują warunki mogące powodować hipotermię. Najwyższa temperatura, przy jakiej może wystąpić niebezpieczne wychłodzenie organizmu, to aż 18° C na plusie!
Jeżeli uda ci się wydostać z wody, to najlepiej byłoby przebrać się w suche ubrania. Oczywiście trzeba je mieć ze sobą np. w aucie. Klimatyzacja pomoże się ogrzać. Tu trzeba zwrócić uwagę, że na rybach trzeba mieć kluczyk od auta odpowiednio zabezpieczony (zwłaszcza elektroniczny). Pamiętaj: jeżeli szybko się wyziębiłeś, ogrzewaj się szybko. Warto mieć w tym celu termos z gorącym napojem.
Co zrobić, jeżeli nie masz zapasowych ubrań lub auta? Nie zdejmuj mokrych ubrań i ruszaj się! Przede wszystkim poproś kogoś o pomoc, jeśli to możliwe. Jeżeli się wychłodzisz, spadnie Twoja zdolność logicznego myślenia i oceny sytuacji. Możesz nie zdawać sobie sprawy z zagrożenia. Nie zaszkodzi mieć w plecaku lub kurtce ogrzewacze chemiczne i koc ratunkowy.

Wypadki na rybach – ważne!

Nie opisałem tu o oczywiście wszystkich wypadków, jakie mogą przydarzyć się podczas wyjazdu na ryby. Dobrze jest mieć przy sobie choćby podstawową apteczkę. Aby przygotować się na inne niebezpieczne sytuacje, zawsze na rybach powinieneś mieć włączony telefon komórkowy. Zabezpiecz go przed wilgocią i przed zgubieniem (np. smycz). W podobny sposób zabezpiecz kluczyki. Przed wyjazdem powiedz rodzinie, gdzie się wybierasz i kiedy planujesz wrócić.
Rafał Pokusiński

Jak ogrzać się na rybach?

$
0
0

 

Taki mamy klimat, że przez około połowę roku jest chłodno lub zimno. Znam wędkarzy, którzy z tego powodu rezygnują z wyjazdów na ryby.  Ale czy naprawdę trzeba odstawiać wędki na pół roku? Po co rezygnować z wyjazdów, skoro tak łatwo i tanio można poprawić swój komfort termiczny (ogrzać się)?

 

Jak ogrzać się na rybach: namiot lub inne schronienie

 

Przede wszystkim należy ochronić się przed wilgocią i wiatrem. Woda wyciąga z nas ciepło 25 razy szybciej niż powietrze. Wilgotne powietrze i wiatr szybko wygnają każdego twardziela z powrotem do domu. Kluczowa jest zatem ochrona przed tymi czynnikami.

 

Jeżeli łowimy na brzegu, będzie to proste. Wystarczy namiot. Nie musi to być namiot karpiowy, może być zwykły, turystyczny. Dobre konstrukcje można kupić już za 150 zł. Poza namiotem można wykorzystać parasol wędkarski z kurtyną, ale trzeba przymocować kurtynę do podłoża.

 

Parasol wędkarski z kurtyna chroniącą przed wiatrem.

Parasol wędkarski z kurtyna chroniącą przed wiatrem.

 

Namiot nie tylko ochroni przed zimnym wiatrem i deszczem, ale też zatrzyma ciepłe powietrze. Trudno jest jednak ustawić namiot na łodzi i jeszcze wędkować (choć jest w sprzedaży pływający namiot dla wędkarzy). Nie da się też efektywnie spinningować z brzegu, siedząc w namiocie.

 

Jak ogrzać się na rybach: ubranie

 

Podstawową kwestią jest, jeżeli chcemy odczuwać ciepło na rybach, odpowiednie ubranie. Tu będą pewne różnice w zależności od tego, czy łowimy aktywnie, czy stacjonarnie. Generalnie jednak powinniśmy ubierać się na 3 warstwy.
1. Warstwa – np. termoaktywna bielizna – pomaga utrzymać ciepło ciała i odprowadzić wilgoć.
2. Warstwa – np. polar – gruba warstwa ocieplenia.
3. Warstwa – np. długa kurtka z kapturem chroniąca przed wiatrem i deszczem.
Te warstwy dotyczą naszego korpusu i nóg. Poza tym niezbędne są ciepłe buty, rękawice, nakrycie głowy i osłona szyi np. kołnierz, szalik lub buff.

 

Wielofunkcyjna chusta typu komin z motywem wędkarskim

 

Jak ogrzać się na rybach: ogrzewacze chemiczne

 

Tego typu ogrzewacze wytwarzają ciepło w wyniku reakcji chemicznej. Przydadzą się zwłaszcza do ogrzania zgrabiałych rąk. Występują w różnych rozmiarach. Część można użyć tylko raz, a inne służą do wielokrotnego użytku. Emitują odpowiednią ilość ciepła przez kilka godzin. Niektóre mają przylepiec, dzięki czemu można je przykleić np. na mostku czy plecach, w okolicy nerek. Ogrzewacze chemiczne można bez problemu nabyć w sklepach turystycznych lub w internecie.

 

Jak ogrzać się na rybach: kuchenki i piecyki

Łowiąc z brzegu, lubię siedzieć przy żywym płomieniu ognia. Nie ma sensu palić ogniska, jeżeli łowię sam. Używam kuchenkę survivalową (hobo stove lub wood stove) na drewno. Wystarczy garść patyków, by grzać się kilkanaście minut przy silnym płomieniu. Można też zagotować wodę w kilka minut lub podgrzać coś do jedzenia. W nocy taka kuchenka daje też światło i poczucie bezpieczeństwa.

 

Zamiast kuchenki na drewno można zastosować kuchenkę na gaz lub alkohol, ale raczej do gotowania niż ogrzewania się. Można za to nabyć turystyczne piecyki czy grzejniki gazowe, które świetnie sprawdzą się w namiocie, nawet zimą przy mrozach ze wschodu. Droższą alternatywą są promienniki podczerwieni.

 

Jak ogrzać się na rybach: inne sposoby

 

Koniecznie zabierz ze sobą termos gorącej herbaty lub kawy. Unikaj alkoholu, który wychładza organizm. Lepiej do herbaty dodać sok z malin niż rum. Dobrze jest co jakiś czas wykonać kilka ćwiczeń na rozgrzewkę i poprawę krążenia. Również tłuste potrawy pomagają się ogrzać, dostarczając organizmowi paliwo do spalania. Do zobaczenia na zimowym łowisku!

 

Rafał Pokusiński

 

Jak uratować zniszczone przynęty i przerobić niełowne?

$
0
0

Dla wielu z wędkarzy powoli zbliża się schyłek sezonu spinningowego. W styczniu większość ryb łowionych na spinning ma okres ochronny lub łowiska są skute, choćby cienką warstwą lodu.
Będziemy mieli więcej czasu czas na przemyślenie, co w minionym sezonie się sprawdziło, a co nie. Dobrze będzie zrobić porządek w pudełkach. Może to być nudny okres zimowej absencji od wędkarstwa, ale może też być to czas twórczego ożywienia. Jak uratować zniszczone przynęty i przerobić niełowne, by zyskać nowe i skuteczne akcesoria?

Jak uratować zniszczone przynęty i przerobić niełowne?

Aby dobrze wykorzystać ten okres, polecam poświęcić nieco czasu na majsterkowanie. Pewnie po sezonie zostały Ci zniszczone przynęty, które jako takie nie nadają się do użytku. Możesz jednak z ich pomocą stworzyć zupełnie nowe, nieznane rybom wabiki.

W przypadku przynęt gumowych, które mają obcięte ogonki, w zasadzie nie da się ich wykorzystać bezpośrednio. Możesz je jednak przetopić na zupełnie nowe gumy Twojego wzoru. Potrzebne akcesoria łatwo wykonać samemu. Będzie potrzebny pojemnik do topienia gum (metalowy na ogniu lub szklany w mikrofali) i foremka z gipsu. Może przydać się brokat.

Dlaczego warto przerabiać akcesoria?

Warto, bo:
-wykorzystasz zniszczone przynęty,
-poprawisz łowność przynęt, które się nie sprawdziły,
-stworzysz wyjątkową przynętę, której ryby jeszcze nie znają.

Poniżej przedstawiam moje „dziwolągi”. Konstrukcje te bazują na przynętach, które widziałem za granicą. Oryginalne wzory sprawdzały się na szczupaki, natomiast moje muszę testować dłużej, żeby próba była miarodajna. Próby ich pracy dokonane nad wodą są bardzo obiecujące.

Przynęta 1 – zdjęcie główne artykułu
Inspirowana headbangerem. Do sprawdzonego woblera bezsterowego dodałem ogonek twistera, który był niezbyt łowny.

Przynęta 2
Inspirowana przynętami typu wirujący ogonek.

 

 

Przynęta 3
Spinnerbait wykonany z kopyta w nieciekawym kolorze i blaszki pomalowanej wodoodporną farbą. Pracuje bardzo fajnie.

 

 

Przynęta 4
Duża obrotówka wykonana z łyżki. Włoski z folii NRC ładnie pracują w wodzie, ale wymienię je na coś bardziej trwałego, np. kolorowe piórka.

 

 

Rafał Pokusiński

Survivalowe i outdoorowe gadżety dla wędkarzy

$
0
0
Wielu z nas łączy pasję do wędkowania z innymi pasjami. Często interesujemy się survivalem, outdoorem itp. Przedstawiam wybrane gadżety dla wędkarzy, które mogą Was zainteresować. Pewnie część z nich jest dobrze znana, ale myślę, że nie wszystkie. Część z nich dostępna jest w sprzedaży tylko przez Amazon lub eBay. Przedstawiam gadżety, które moim zdaniem są warte uwagi. Pomijam powszechnie znane jak np. powerbanki z panelem solarnym, czy lodówki turystyczne.

 

Gadżety dla wędkarzy: Life straw

To podręczny filtr do wody, umożliwiający picie wody z rzeki lub jeziora. Może przydać się podczas letnich upałów, gdy skończy się zapas picia, który zabrałeś. Zresztą w ogóle nie musisz zabierać ze sobą nic do picia. Dzięki life straw ograniczysz wagę swojego ekwipunku, nie ryzykując odwodnienia. Dodatkowo będziesz mógł użyć ten filtr w sytuacji awarii wodociągu lub chwilowej niezdatności do picia wody z sieci.

 

Gadżety dla wędkarzy: Jetboil

To zdecydowanie najszybsza i najbardziej efektywna kuchenka turystyczna. Wykorzystuje 2-3 razy więcej ciepła ze spalanego paliwa od innych kuchenek. Dzięki temu wystarczy chwila, by zagotować wodę np. na herbatę lub danie liofilizowane. Dzięki temu oszczędza się czas na wędkowanie.
W zestawie znajdują się też inne akcesoria, które poprawiają korzystanie z kuchenki np. neoprenowa osłonka, czy nóżki do kartusza. Cały zestaw można łatwo spakować do niedużych rozmiarów.

 

Gadżety dla wędkarzy: Bio lite

Kuchenka camp stove – umożliwia jednoczesne gotowanie i ładowanie niedużych urządzeń elektrycznych np. telefonu. Spalona biomasa (np. drewno) zostaje przetworzona na energię elektryczną. Spalanie wspomagane jest przez wiatraczek do podsycania płomienia. Kuchenka posiada też możliwość wykorzystania kompatybilnych grilla i czajnika. W sprzedaży dostępna jest druga, ulepszona wersja kuchenki.
KettleCharge – to czajnik, który umożliwia gotowanie wody i jednoczesne ładowanie urządzeń elektrycznych. Zamienia energię cieplną na elektryczną. Jest bardziej wydajny niż kuchenka. Pozwala na naładowanie np. tableta. Do podgrzania wody w czajniku można użyć kuchenki camp stove lub zwykłej kuchenki turystycznej na gaz, lub innej.

 

Gadżety dla wędkarzy: Waterlilly

Urządzenie podobne do Bio lite, z tym że energię pozyskuje z wody przepływającej przez śrubę urządzenia. Działa zatem jak miniaturowa turbina. Możesz ładować powerbank lub telefon w czasie trolingowania, dryfowania lub łowienia w rzece. Producent zapewnia, że ładuje drobne urządzenia tak szybko, jak podłączone do gniazdka w domu, ale to przesada. Żeby urządzenie działało efektywnie potrzeba naprawdę dużego przepływu wody.

 

Urządzenie odstraszające meszki i komary Thermacell

Pewnie nie raz komary doprowadzały cię do szału. Jak na złość są one najbardziej aktywne w porach najlepszych brań. Urządzenie Thermacell zaprojektowano specjalnie dla wędkarzy i innych osób przebywających na świeżym powietrzu. Tworzy strefę wolną od komarów o powierzchnie 20 m². Jeden wkład zapewnia 12 godzin ciągłej ochrony przed owadami. Nie wydziela żadnego zapachu i jest bezpieczny dla alergików.

 

Ogrzewające rękawice wodoodporne 30seven

To świetna opcja na chłodną połowę roku. Ogrzewane są baterią litowo-jonową, która wytrzyma 2 do 5 godzin pracy. Dodatkowo wyposażone zostały w wyściółkę absorbującą wstrząsy. Możemy ustawić 3 poziomy temperatury ogrzewania grzbietu dłoni, palców i opuszków palców. Oczywiście można też spotkać produkty innych marek.

Rafał Pokusiński

 

GŁÓWNE ZDJĘCIE DO ARTYKUŁU to ECHOSONDA WĘDKARSKA GARMIN.  Z nią żadne łowisko nie ma już przed Toba tajemnic! Echosondy z oferty sklepu wędkarskiego BOLW.pl można obejrzeć tutaj: https://bolw.pl/pl/c/Echosondy-wedkarskie/203

Kłusownictwo ryb

$
0
0
Nie znosisz kłusoli? Ja też nie. Na szczęście z roku na rok obserwuję spadek takich zachowań na wodach mojego koła. Dzieje się tak dzięki prewencji i coraz lepszej wykrywalności. To zasługa kilka „młotów na kłusowników”. Podziel się swoimi w komentarzach. Kłusownictwo ryb – musimy reagować!

Kłusownictwo ryb – nie bój się zgłosić

Badania nad przestępczością i wykroczeniami jednoznacznie wskazują, że do popełniania czynów zabronionych najbardziej zniechęca skuteczna wykrywalność. Nawet wysoka kara nie zniechęci do kłusowania, jeżeli kłusownik, będzie pewien, że nikt go nie złapie (kiedyś ucinano ręce za kradzież, a i tak kradli). Zwłaszcza jeżeli wiele razy kłusował bezkarnie.
Słyszałem wiele historii od wędkarzy, którzy byli świadkami kłusowania lub podejrzewali, że ktoś może kłusować, a nic nie robili. A wystarczyłby telefon na policję lub do Państwowej Straży Rybackiej.

Kłusownictwo ryb -kamery

Na łowiskach mojego koła zamontowaliśmy w tym roku przenośne foto pułapki. Zrobiliśmy to w porozumieniu z Policją. Zamieściliśmy też tabliczki „teren monitorowany”. Sprzęt można nabyć za kilkaset złotych. Ustawiamy go w miejscach, gdzie wiemy, że może dojść do kłusownictwa lub innego wykroczenia.
Przykładowo: kilka razy wyjmowaliśmy z Policją sieci kłusownicze. Następnie odcinaliśmy sieć i zostawialiśmy sam sznur z pływakami. Zamaskowaną kamerę ustawialiśmy tak, by nagrała kłusownika, który przyjdzie po „swoją własność”. Druga foto pułapka była ustawiona tak, by widzieć pierwszą, na wypadek kradzieży. Dzięki temu wykryliśmy kłusownika, który wyjmował z wody sieć (czeka go postępowanie w sądzie powszechnym) oraz wędkarza łowiącego na 3 wędki.
Poza kamerami zamontowaliśmy kilka atrap, na które wędkarze łatwo się nabierali. Byłem zaskoczony, że są tak skuteczne w prewencji.

Społeczna Straż Rybacka

W całej Polsce pracuje około 300 strażników, co daje średnio kilkunastu na województwo. Nie ma szans, by PSR skutecznie kontrolowała wszystkie wody. Znam miejsca, gdzie strażnicy nigdy nie byli. Właśnie dlatego utworzono Społeczną Straż Rybacką.
Odkąd SSR funkcjonuje w moim kole, prawie nie słyszy się o wykroczeniach popełnianych przez naszych wędkarzy. A przedtem było tego sporo (zdarzają się jednak kłusownicy z pobliskich wsi). Częste kontrole działają odstraszająco. Strażników społecznych musi być jednak na tyle wielu, że kontrolę będą regularne i przez cały rok, a nie tylko w ciepłym sezonie. Jeżeli to możliwe, trzeba robić kontrole w nocy.

Czego absolutnie nie robić

Nigdy nie wyjmuj z wody urządzeń kłusowniczych (wędek, sieci itp.). Jeżeli nie masz uprawnień do rybactwa, popełnisz wykroczenie. Znam przypadek, gdy uczciwy wędkarz wyjął z wody sieć kłusowniczą. Prawdziwy kłusownik oskarżył tego wędkarza o kłusownictwo. Jak myślisz, kogo ukarali?
Nie używaj siły ani nie żądaj okazania dokumentu tożsamości – to też stanowi wykroczenie.
Nie nagrywaj wykroczenia – taki dowód może być uznany za niezgodny z prawem i przysporzyć Ci problemy (chyba że na łowisku jest tabliczka „teren monitorowany”).

Kłusownictwo to nie tylko sieci…

…czy wędki elektryczne. To również łowienie w okresie ochronnym, naruszanie limitów ilościowych, łowienie na więcej wędek, niż pozwala regulamin itp. Na wszystkie temu podobne zachowania musimy stanowczo reagować.
Rafał Pokusiński

Jak prawidłowo zarybiać i gospodarować wodą?

$
0
0
    • Biorą?
• Eee! Panie, tu nie ma ryb!
To niestety częsty dialog nad naszymi wodami. Często powodem jest nieskuteczna gospodarka zarybieniowa, prowadzona przez dzierżawcę wody. Nie mamy dużego wpływu na to, jak zarybiają gospodarstwa rybackie, ale możemy przynajmniej poprawić stan wód PZW. Narzekać każdy ma prawo, ale lepiej się zabrać do roboty i coś zmienić.

Zarybianie to obowiązek dzierżawcy

Zacznę od tego, że przepisy ustawy o prawie wodnym nakładają na gospodarującego danym zbiornikiem obowiązek ochrony i odbudowy zasobów ryb. Aby to osiągnąć, powinien podejmować działania służące utrzymaniu, odtworzeniu lub przywróceniu właściwego stanu tych zasobów. Mówiąc prosto – nie można nadmiernie eksploatować zasobów zgromadzonych w wodach (ryb), a nawet trzeba działać, by w razie potrzeby je odtworzyć (zarybiać). Przykładowo, gospodarstwo rybackie powinno zarybiać mniej więcej tyle, ile ryb wyławia.

Presja wędkarska i rybacka

Duża presja na ryby drapieżne oraz duże ryby karpiowate skutkuje wzrostem liczebności drobnicy. To z kolei powoduje negatywne następstwa przegęszczenia ryb i przyspiesza proces eutrofizacji, pogorszenie jakości wody (to skutkuje zakwitami i okresowymi przyduchami), wypieraniem ryb o wysokich wymaganiach środowiskowych, obniżeniem tempa ich wzrostu, a w ekstremalnych przypadkach karłowacenie populacji czy zwiększoną podatność na choroby.

Prawidłowe zarybianie

Utrzymanie odpowiedniej ilości i jakości ryb w łowisku wymaga przestrzegania kilku zasad:
• Promowanie ryb drapieżnych – proponuje się około 25 – 30% ich udziału w rybostanie zbiornika. Dzięki temu zmniejszamy ilość drobnicy, a tym samym unikamy karłowacenia oraz spowalniamy eutrofizację.
• Zarybienia rodzimymi gatunkami – a nie np. karpiem. Rodzime ryby się rozmnożą. Karpia wyłowisz tyle, ile wpuścisz.
• Dostosowanie gatunków do typu zbiornika np. nie ma sensu zarybiać jeziora linowo-szczupakowego sandaczem, który nie będzie się tam dobrze „czuł”.
• Wyważona eksploatacja – przestrzeganie limitów ilościowych i jakościowych, a w razie potrzeby ich zaostrzenie.
• Ochrona zagrożonych oraz cennych gatunków np. karasia złocistego, czy węgorza.
• Odłowy ryb występujących w nadmiarze (np. problem karasia srebrzystego, czy karłowatych leszczy).

Kiedy zarybiać?

Wiosną czy jesienią? Oba okresy są dobre, ponieważ woda jest chłodna i ryby mają duże szanse na przeżycie po transporcie.
Jesienią łatwiej o materiał zarybieniowy, zwłaszcza kroczka i handlówkę. Ryby mają też czas by rozejść się po zbiorniku. Wadą zarybienia jesienią jest nieco mniejsza przeżywalność ryb przez zimę. Ostatnimi laty nie był to jednak problem ze względu na łagodne zimy.
Wiosną ryby mają większą przeżywalność, ale z kolei łatwiej je wyłapać lub skłusować. Często po zarybieniu trzymają się miejsca wypuszczenia.

Czym zarybiać?

Największą przeżywalność ma handlówka i kroczek. Najmniejszą narybek. Poza tym na narybek trzeba długo czekać, by podrósł. Kroczek i handlówka ma za to szansę wydać ikrę już w kolejnym sezonie. Z kolei narybek jest zdecydowanie najtańszy. Wydaje się jednak, że najbardziej uzasadnione jest zarybianie kroczkiem lub kroczkiem i narybkiem.

Skąd brać ryby do zarybiania?

Przede wszystkim od profesjonalnych hodowców. Zwiększy to prawdopodobnie jakość ryb i ich zdrowie. Przy zakupie należy zwrócić uwagę na ewentualne skaleczenie ryb i ich żywotność. Jeżeli ma to dla Ciebie znaczenie, lepsze walory smakowe mają ryby karmione zbożem niż pelletem.

Transport ryb do zarybiania

Zwróć uwagę na to, czy ryby mają wystarczająco dużo wody i czy działa aparatura napowietrzająca. Jeżeli ryby są przewożone w zbiornikach na samochodzie, to bardzo ważne by rynna do spuszczania ryb sięgała do wody.
Rafał Pokusiński

Połów śledzia z brzegu

$
0
0

Czas Świąt Bożego Narodzenia kojarzy się z dwiema rybami – karpiem i śledziem. Śledź może dostarczyć nie tylko smacznej przekąski, ale też dobrej zabawy na rybach. Połów śledzia z brzegu jest o tyle ciekawy, że na jeden zestaw można złowić aż pięć sztuk naraz.

Połów śledzia – choinka śledziowa

Choinka śledziowa to system kilku żółtych haków na bocznych trokach, z obciążeniem na końcu zestawu. Choinka ma zwykle długość między 1 a 1,5 m i zawiera maksymalnie pięć haczyków (na tyle pozwala prawo) na trokach długości zwykle 5-15 cm. Im większy odstęp między trokami, tym większy zakres głębokości obławiamy. Odległość pomiędzy przyponami powinna być co najmniej taka, jak ich długość. Gotowe zestawy można kupić w sklepach wędkarskich.

Czasem haczyki dodatkowo ozdobione są kolorowymi koralikami lub folią, ale wielu doświadczonych wędkarzy uważa, że to zbyteczne. Głównym elementem wabiącym są błyszczące na złoto haczyki. Żeby uniknąć spadów, poleca się duże haczyki. Większe haczyki też bardziej błyszczą.

 

 

Obciążenie to zazwyczaj ciężarek z krętlikiem o masie 20 – 30 g. Sporadycznie może przydać się większe obciążenie. Zamiast ciężarka można użyć ciężkiej wahadłówki lub małego pilkera. Będzie to dodatkowy element wabiący. Zestaw zamontowany jest zwykle na żyłce 0,30 mm i przymocowany do linki głównej krętlikiem. Żyłka do troków przyponowych powinna być na tyle gruba, by przypon odstawał od żyłki głównej.

Wędki najczęściej stosuje się zwykłe teleskopy, z równie tanimi kołowrotkami. Nie potrzeba lepszych. Sprawdzą się też gruntówki i dłuższe spinningi o cw do 40 g.

 

Wędka morska DAM na śledzie i makrele

 

Uzupełnieniem sprzętu na śledzie będzie wiaderko z wodą i ściereczka do rąk, niemiłosiernie oblepionych śledziową łuską.

Połów śledzia – gdzie i kiedy?

Pojedyncze śledzie i małe ławice w przybrzeżnym Bałtyku występują cały rok. Wielkie ławice pojawiają się wiosną, kiedy ryby te przystępują do tarła. W tym okresie często wpływają w ujścia rzek.

Najłatwiej łowi się śledzie w portach. Wędkujemy z falochronów, nadbrzeży i umocnień i budowli portowych. Chyba najlepsze efekty można mieć w porcie w Łebie. W okresie około tarłowym śledzie złowimy też w ujściach do morza rzek i kanałów, które nie mają portów. Przyłowem w czasie śledziowych łowów są dobijaki, flądry, a nawet okonie, makrele i inne ryby. Najlepsze pory dnia na wędkowanie to poranek i wieczór.

Łowienie śledzi

Śledzie łowimy klasycznie: zarzucamy zestaw jak najdalej i powoli zwijamy. Co jakiś czas podszarpujemy zestawem. Czasem wystarczy wpuścić zestaw tuż przy nabrzeżu i łowić nim jak na dropshota.

Kiedy wyczujesz branie, możesz przestać zwijać lub zwijaj bardzo powoli. Jeżeli jeden śledź złapie haczyk, zaraz kilka innych spróbuje. Trzeba im tylko dać na to czas. Dopiero gdy czujemy kilka szamoczących się ryb, zwijamy zestaw.

Na brania ryb a porcie może mieć wpływ ruch statków. Czasem będzie płoszył nam ryby, a czasem naganiał. Jeżeli ryby się wypłoszą, trzeba będzie trochę poczekać, zanim wrócą.

O TYM TRZEBA PAMIĘTAĆ: wymiar ochronny śledzia to 16 cm.

Rafał Pokusiński

 

Proste dania smakują najlepiej…

 

 

Ryba sieja – zimowe połowy

$
0
0

 

Królowa zimy – ryba sieja. Najwaleczniejsza ryba, jaką możemy wyciągnąć z przerębla. Choć coraz rzadziej spotykamy ją w naszych jeziorach, to wciąż jest szansa na jej emocjonujące połowy. Tym bardziej że presja wędkarska jest bardzo mała.

 

Świder do lodu – szybki sposób na bezpieczne wykonanie otworów

 

Ryba sieja – łowisko

Sieja to ryba żyjąca w toni głębokich i czystych jezior. Naturalnie występuje w jeziorach Warmii i Mazur. Niestety, coraz mniej licznie. Podobno podjęto próby jej introdukcji w innych częściach kraju.
Bywa, że w poszukiwaniu pokarmu sieja schodzi do 40 metrów. Poluje na małe rybki, zwłaszcza stynki i przeczesuje za nimi wszystkie partie wody, od dna do lodowej tafli. Przy dnie żeruje na owadach oraz ikrze.

 

 

Ponoć jedne z najlepszych stanowisk na sieje to podwodne, kamienne górki będące tarliskami miętusów. Sieja zjada również plankton, pływając w toni. Z powodu takiego żerowania trudno ją namierzyć. Sieja to sportowa ryba, za którą trzeba się nachodzić. Dużą pomocą jest echosonda.
Najlepsze brania przypadają tradycyjnie rano i wieczorem, a dodatkowo sprzyja im ocieplenie.

 

Blaszki na sieję

 

Smukłe blaszki podlodowe w naturalnych kolorach, to klasyczna przynęta na sieję. Czasem lepsze są błyszczące modele, a innym razem matowe.

 

Sieja na mormyszkę

 

Również w przypadku mormyszek, powinny sprawdzić się naturalne kolory i kształty. Z uwagi na duże głębokości łowienia, najlepiej łowi się na mormyszki wolframowe. Nie jest to jednak konieczne. Ważne natomiast, żeby miały mocne haki, ponieważ sieja dobrze walczy.
Powyżej mormyszki można doczepić blaszkę bez kotwiczki. Swoim blaskiem będzie wabiła ryby, podobnie jak flasher na łososie.

 

Ryba sieja – inne przynęty

 

Co ciekawe, sieje można też łowić na dropshota. Polecane są przynęty aromatyzowane. Biorą też na woblery wertykalne jak np. Sebile Vibrato.

Przykładowe kulki proteinowe zapachowe, silnie wabiące ryby

 

Sprzęt do łowienia sieji

 

Do łowienia wystarczy zwykła wędeczka podlodowa z kołowrotkiem, choć polecane są modele nieco dłuższe do 80 cm. Na kołowrotku fluorocarbon 18-22 mm.

 

Ryba sieja – łowienie

 

Połów sieji jest dosyć pracochłonny i wymaga cierpliwości. Łowimy dość delikatnymi pociągnięciami, obławiając dziurę metr po metrze, zaczynając od dna. Kilka machnięć i jedziemy metr w górę, po czym znowu to samo. Przypomina to łowienie okoni na blaszki, ale bardziej delikatne, spokojne. Jeżeli dłuższe machnięcia nie są skuteczne, pracujemy przynętą jak mormyszką – nadajemy jej delikatne wibracje i robimy chwilę pauzy.

 

Bardzo ważne jest wiedzieć, na jakiej głębokości łowimy w danej chwili. Dzięki temu po braniu możemy od razu spuścić zestaw na głębokość, gdzie są ryby.

 

Jeżeli nie ma brań po kilku wpuszczeniach i zmianach przynęt, idziemy w inne miejsce.
Im bliżej przerębla, tym większe ryzyko, że sieja przetrze żyłkę o jego krawędź. Zawczasu zaokrąglij zatem jego brzegi. Trzeba też ostrożnie wyciągać ryby na lód, bo często się wtedy spinają.

 

Żyłki zimowe znajdziesz w internetowym sklepie wędkarskim – klikając w zdjęcie

 

Rafał Pokusiński

Ryba fladra – urlopowy połów.

$
0
0

Ryba flądra to nie jeden gatunek, tylko zbiorcza nazwa, którą określamy kilka gatunków „płaskich” ryb – stornię, gładzicę i zimnicę. Nie są to ryby ani duże (zwykle 20 – 40 cm), ani zbyt dobrze walczące. Za to łatwo się je łowi, nie wymagają szczególnego sprzętu. Do tego są bardzo smaczne, a że roi się od nich w przybrzeżnym Bałtyku, nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, gdy kilka zabierzemy do domu.

 

Ryba fladra – gdzie ją znajdziesz?

Flądry mają dziwacznie spłaszczone ciało po to, by móc zagrzebywać się w miękkim dnie. Dzięki temu mogą polować z zasadzki na mniejsze rybki, ale też chować się przed większymi od siebie drapieżnikami. Łowimy je zatem na plażach piaszczystych. Z tego powodu łatwo połączyć rodzinny urlop z wędkowaniem. Łowiska fląder znajdziemy na całym wybrzeżu Polskiego Bałtyku. Zwłaszcza polecane są plaże Helu.

 

 

Najlepszym okresem na flądry jest wiosna, gdy ryby przebywają blisko brzegu i są głodne po tarle. Za to w chłodnej połowie roku można trafić grube sztuki. Na brania można liczyć cały dzień. W słoneczną pogodę ryby trzymają się nieco dalej od brzegu. W nocy podpływają nawet połowę bliżej.

Ryba fladra – sprzęt

Jeżeli chodzi o wędkę to można używać specjalnego wędziska surfcastingowego. Pozwoli ona na wygodne wędkowanie. Wystarczy jednak zwykła, mocna gruntówka, a nawet szklak z bazaru. Flądry nie wymagają dalekich rzutów i ciężkich zestawów. Słona woda niszczy sprzęt, więc trzeba mieć albo drogie wędki odporne na sól, albo tanie, które bez żalu wyrzucimy po sezonie lub dwóch. Ważne jest, żeby wędka miała około 3,9 – 4,6 m długości. Pomoże to w zarzucaniu.

Jako lina główna zwykle lepsza jest plecionka, która umożliwia dalsze rzuty i lepiej sygnalizuje brania. Za to zimą sprawdzi się żyłka, która nie sztywnieje na mrozie. Zestaw budujemy na fluorocarbonie długości od 1 – 2 m. Dłuższy odcinek fluorocarbonu oddala od ryb widoczną plecionkę. Troki boczne wiążemy z fluorocarbonu 0,25 – 0,40 mm. Im trok dłuższy, tym mniej płoszy ryby, ale z drugiej strony jest bardziej podatny na splątania. Optymalnie troki mogą mieć 20 – 30 cm długości.

 

 

Troki z hakami zwykle zdobi się kolorowymi koralikami lub srebrnymi blaszkami, które wabią ryby. Czasem lepsze są jednak zestawy bez dodatków.
Zwykle stosuje się haki numer 4 – 2 z długim trzonkiem, na którym są zadziorki pomagające utrzymać przynętę.

Uzupełnieniem zestawu są ciężarki zakładane na agrafkę. Wystarczą takie po 30 – 60 g.

Ryba fladra -przynęty

Zwykle flądry są mało wybredne i zjedzą wszelkie robale oraz fileciki z ryb. Najczęściej stosuje się filety z ryb, którymi fladry się żywią – tubisów, szprotek i śledzi. Wąskie filety nanizujemy tak, by zasłaniały cały haczyk poza ostrzem. Jeżeli przynęta spada lub zsuwa się przy zarzucaniu, można ją przywiązać nicią do przynęt.

Drugą grupę przynęt stanowią rosówki i inne dżdżownice, które sprawdzają się nawet wtedy, gdy nie ma brań na filety. Ich wadą jest jednak to, że łatwo obgryza je drobnica.

Ryba fladra – łowienie

Na początek zestaw zarzucamy jak najdalej od brzegu. Wędki ustawiamy na sztorc w rurkach PCV. Brania obserwujemy na szczytówce, więc powinna być odpowiednio miękka. Po kwadransie lub dwóch bez brań, ściągamy zestaw kilka metrów i znów czekamy. Tak robimy prawie do samej plaży. Dzięki temu łatwiej znajdziemy odległość, na jakiej żerują ryby. Czasem brania można sprowokować delikatnym podszarpywaniem przynęty.

 

 

Rafał Pokusiński

Ostroga wodna – dobra miejscówka

$
0
0

Ostrogi tworzą bardzo zróżnicowane łowisko, które jest atrakcyjne dla wielu ryb. Stąd ostrogi są często oblegane przez wędkarzy. Jednak ostroga wodna ostrodze nie równa i trzeba wiedzieć, którą wybrać. Nawet te najpopularniejsze bywają przez wędkarzy niewykorzystane.

 

 

Co to jest ostroga wodna?

Jest to zwykle kamienny, a czasem betonowy wał, wchodzący prostopadle w rzekę. Jego zadaniem jest ochrona brzegów rzeki przed rozmyciem. W wyniku jej działania na nurt powstają różnorodne, atrakcyjne dla ryb stanowiska, jak: rynny, warkocz, rafa itd. Z tego powodu ostrogi wodne to jedne z najciekawszych stanowisk do wędkowania. Trzeba jednak mieć świadomość, że to, ile ryb będzie w okolicy ostrogi i w jakim miejscu, zależy od pory dnia, roku, i poziomu wody. Oznacza to, że to samo stanowisko może obdarzyć nas czasem dobrymi a innym razem kiepskimi wynikami.

Miejsce, w którym ostroga zaczyna wchodzić w wodę, nazywamy nasadą. Na końcu ostrogi znajduje się natomiast główka. Czasem ostrogę nazywa się główką. Tak naprawdę, główka to końcówka ostrogi. Brzeg ostrogi, na który napiera nurt rzeki, nazywamy napływowym. Przy szczycie ostrogi (główka) możemy liczyć na leszcze, klenie, jazie, sandacze, czy bolenie. Druga strona ostrogi jest stroną zapływową. Od szczytu ostrogi często tworzy się wodny warkocz.

Im starsza główka, tym bardziej będzie zarośnięta na wierzchu, a jednocześnie zostawi najtrwalsze zmiany pod wodą. Czasem na rzece jest kilka ostróg z rzędu. Zwykle najciekawsze miejsca do łowienia znajdziemy na pierwszej i ostatniej ostrodze.

Rynny przy ostrodze wodnej

Prostopadłe rynny wodne tworzą się za główką ostrogi i w klatce, nie daleko brzegu. Równolegle do ostrogi powstają rynny na stronie napływowej i po stronie zapływowej (ale tylko w klatce między ostrogami). W rynnie napływowej mogą leżeć niesione głównym nurtem gałęzie i kamienie. Są to dodatkowe atrakcje dla ryb, ale nie dla naszych zestawów. Zwróć uwagę, że nurt w klatce odbity od kolejnej ostrogi, płynie w kierunku odwrotnym do głównego nurtu rzeki. Jest to tzw. prąd wsteczny.

Klatka – to przestrzeń między dwiema ostrogami. Nurt rzeki cyrkuluje pomiędzy ostrogami, tworząc rynny wzdłuż ostróg i równolegle do brzegu. W środku klatki znajduje się natomiast wypłycenie z ostro opadającymi krawędziami od strony nurtu. Środek klatki to miejsce na okonie i szczupaki, a w nocy czy wieczorem – też grubszą białą rybę.

Warkocz – to zawirowania wody tworzące się za główką ostrogi. Czasem na dnie znajdują się kamienie oderwane nurtem od ostrogi. Są to warunki dla ryb lubiących wyraźny uciąg wody – łowisko kleni, jazi, czy boleni. Trafia się sandacz i brzana.

Sprzęt na ostrogę wodną

Najpopularniejsza metodą jest gruntówka. Jest też najprostszą metodą. Miłośnicy spławika mogą spróbować przystawki, a nawet przepływanki. Wszystko zależy od tego, w jakim miejscu zarzucimy zestaw.

W przypadku polowania na drapieżniki najbardziej uniwersalny będzie spinning.

 

Wędka spinningowa Fiume

 

Rafał Pokusiński

Gdzie połowić na lodzie?

$
0
0

 

Ni to zima, ni jesień, ni wiosna. Pół biedy, że pogoda pieska – szaro-buro i pada. Ale jak tu jechać na ryby? Lodu szukać próżno, ale nocne przymrozki ścinają wodę przy brzegu tak, że trudno łowić tradycyjnie. Nie zawsze da się to przezwyciężyć. Można jednak pojechać nieco dalej, do naszych sąsiadów, by fajnie połowić na lodzie. Niektórzy z nas mieszkają nie wiele dalej z Wilna niż Warszawy. Co więcej, na Litwie lub w Szwecji można teraz łowić duże ryby, objęte w Polsce okresem ochronnym.

 

Gdzie połowić na lodzie – Litwa

 

Ten niewielki kraj ma wędkarzom do zaoferowania wspaniałe łowiska. Przede wszystkim Litwa słynie z wielkich łososi. Jednak zima to nie jest szczyt sezonu na te szlachetne ryby. Osobiście polecam wybrać się na łowienie w przeręblu ryb, które teraz mają u nas okres ochronny.

 

Wobler nie tylko na pstrąga…

 

Miętus – w Polsce coraz trudniej o dobre połowy tej ryby. Zalew Kuroński na Litwie to sławne łowisko miętusów, które można tu złapać pod lodem na przynęty naturalne. To coś, czego nie doświadczymy w Polsce. Szansę na sukces zwiększa pomoc przewodnika, ale jeżeli poszperasz po internecie, znajdziesz wskazówki, które pozwolą dobrze połowić nawet bez pomocy. Okres ochronny 15 grudnia – 15 stycznia.
Szczupak – na Litwę większość z nas ma bliżej niż do Szwecji. Choć ten pierwszy kraj nie słynie ze szczupaków, to można je tu łowić cały miesiąc dłużej niż u nas. Okres ochronny 1 lutego – 20 kwietnia.
Sandacz – tu mamy aż dwa miesiące łowienia mętnookich więcej niż w Polsce. Okres ochronny 1 marca – 20 maja. Na zdjęciach przynęty na sandacze, tzw. koguty.

 

             

 

Zezwolenia na Litwie

 

Na Litwie są trzy rodzaje zezwoleń na połów ryb – w dzierżawionych, niedzierżawionych i licencjonowanych zbiornikach wodnych. Z zezwoleniem na połowy w niedzierżawionych zbiornikach wodnych można łowić w Bałtyku, na Mierzei Kurońskiej, większości rzek, jezior i stawów. Zezwolenie można kupić we wszystkich terminalach „Perlas”, które znajdują się w większości dużych sklepów, w kasie biletowej „Tiketa”oraz na stronie internetowej systemu ALIS.
Dokładne informacje, jaki rodzaj zezwolenia jest wymagany w danym zbiorniku wodnym, znajdziesz na stronie ALIS lub na stronie ministerstwa środowiska.

 

Gdzie połowić na lodzie – Szwecja

 

Ten kraj oczywiście nie jest sąsiadem Polski, ale z Pomorza nie jest tam aż tak daleko. Zimą można też trafić na tanie bilety lotnicze do Skandynawii. Szwecja jest wszystkim dobrze znana jako łowisko ryb łososiowatych oraz sandaczy, szczupaków i okoni. Zima bynajmniej nie jest czasem na odłożenie wędek. Pod lodem łowi się tam kapitalne szczupaki na martwe rybki, podczas gdy w Polsce… No cóż… Nie słyszałem, żeby Szwedzi próbowali łowić pod lodem okonie, ale na pewno jest to możliwe i można liczyć na ryby do 50 cm.

 

 

Zezwolenia w Szwecji

 

Kartę wędkarską można kupić w punkcie informacji turystycznej, na stacji benzynowej lub w sklepie wędkarskim. Zapytaj sprzedawcę o lokalne zasady połowu, ponieważ nie są one jednakowe w całej Szwecji. Cena karty wędkarskiej różni się, w zależności od łowiska i okresu, na jaki jest wydana. Kartę kupisz też przez internet – ifiske.se. Znajdziesz tam ceny i rodzaje kart w całej Szwecji. Niektóre karty mają na odwrocie mapkę z dokładnym opisem, gdzie można łowić.

 

Gdzie połowić na lodzie – Słowacja i Czechy

Niewielu z nas kojarzy te kraje z wyprawami na ryby. Zarówno Słowacja, jak i Czechy, mają nieco inną kulturę wędkarską niż my i przez to dobrze utrzymane, rybne łowiska. Można się tam wybrać na takie same ryby, jak łowimy zimą w Polsce – leszcze, płocie, okonie. Średnia wielkość łowionych tam ryb będzie większa niż w Polsce.

 

Na południu może być problem ze znalezieniem lodu. Zamiast tego, warto zatem wybrać się na rzeczne pstrągi, lipienie i głowacice.

 

Zezwolenia na Słowacji i w Czechach

 

Należy zakupić kartę wędkarską oraz zezwolenie na połów ryb. Poza tym na Słowacji wędkarz musi być wyposażony w urządzenie do mierzenia długości ryby, urządzenie do odhaczania i podbierak.
Przed każdym wyjazdem sprawdź dokładnie obowiązujące w danym kraju przepisy.

 

Rafał Pokusiński

Rzeczna rafa

$
0
0

 

Wartki nurt rzecznej rafy daje szansę na walkę z rzecznymi siłaczami, takimi jak brzany. Jest to wymagające łowisko i dlatego daje tym większą satysfakcję. Warto spróbować swoich sił. Jak przygotować się do wędkowania na rzecznej rafie?

Co to jest rzeczna rafa?

 

To obszar płytkiej wody, której dno pokrywa dużo kamieni. Woda płynie tam wartko i powstaje wiele zawirowań, które napowietrzają wodę. Pod kamieniami kwitnie życie drobnych organizmów, które są pokarmem ryb. Również małym rybom zdarza się chować przed nurtem za kamieniami. Padają wtedy łupem dużych karpiowatych, takich jak:  brzany, klenie i bolenie. Poza nimi rafy odwiedzają jazie, sandacze, a nawet sumy.

 

Carbonic tele-carp pozwala na oddawanie hol dużych karpi.

 

Przed rzeczną rafą występuje spiętrzenie wody, która rozbija się o kamienie. Z brzegu, w miejscu rafy widać gęsto rozsiane zwary. Często rafy powstają w miejscu, gdzie nurt rozwalił i zatopił kamienną ostrogę lub jej główkę. Najlepsze rafy to te, które sięgają daleko w rzekę oraz są poprzecinane głębszymi rynnami.

 

Łowienie na rafie

 

Płytka woda i wartki nurt zniechęcają niektórych wędkarzy do łowienia w takich miejscach. Większą szansę na sukces ma wędkarz, który zachowa ciszę na łowisku i założy maskujące ubranie. Zwłaszcza kamienie, które stukają pod nogami, mogą wypłoszyć ryby. Często noc i jej okolice to najlepszy czas na łowienia na płytkiej wodzie. Wtedy nawet duży sum zapuszcza się tu w pogoni za drobnicą.

 

Przykładowe wysokie wodery wędkarskie

 

Na rafie łatwo o potknięcie na śliskich kamieniach. Trzeba zachować ostrożność przy brodzeniu. Przydadzą się buty podbite filcem. Kolejna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę, to duża ilość zaczepów w kamieniach i tępienie się kotwiczek. Trzeba co chwilę sprawdzać ich ostrość.
Rafy, zwłaszcza w dużych rzekach, mogą sięgać daleko od brzegu lub w ogóle tworzyć się na środku rzeki. Żeby dotrzeć do ryb, trzeba brodzić lub korzystać z łodzi. Czasem trzeba być przygotowanym sprzętowo na oddawanie długich rzutów.
Łowienie zaczynamy od napływu rafy. Stopniowo przesuwamy się coraz niżej z nurtem. Warto zacząć od przynęty prowadzonej przy powierzchni, a do dna schodzić, gdy nie ma brań. No chyba, że nastawiamy się na brzanę.

 

Rafał Pokusiński

Opaska rzeczna – miejscówka wędkarska.

$
0
0

Melioracja rzek zwykle nie sprzyja ani rzekom, ani ich mieszkańcom. Czasem jednak konstrukcje służące melioracji, tworzą w rzece niezwykle ciekawe środowisko życia. Zwłaszcza gdy przyroda zacznie niszczyć dzieło człowieka i przekształcać je zgodnie ze swoją wolą. Taka sytuacja ma miejsce, gdy zbudowane przez człowieka opaski rzeczne powoli są rozrywane i odcinane przez nurt rzeki.

Co to jest rzeczna opaska rzeczna?

Opaska rzeczna to sztuczne umocnienie brzegu. W odróżnieniu do ostrogi ciągnie się równolegle do brzegu. Dokładniej rzecz ujmując pokrywa linię brzegową. Zwykle zbudowana jest z kamieni, czasem z betonu lub drewnianej faszyny. Stare opaski często porośnięte są roślinnością. Na skutek wypłukiwania, zostają z czasem odcięte od brzegu. Tworzą wtedy podłużny, kamienny garb, równoległy do brzegu. Dno w okolicy opaski usłane jest wymytymi z niej kamieniami i naniesionych przez prąd rzeki gałęziami itp. Świadczą o tym widoczne na powierzchni wody tworzące się zawirowania.

W okolicy nowej opaski bytują sandacze i bolenie. Na starej opasce, odciętej od brzegu, również jazie i klenie (od strony nurtu) oraz szczupaki i okonie (na spokojnej wodzie od strony brzegu).

Skuteczny wobler na bolenie, okonie i szczupaki.

 

Jakie opaski rzeczne obławiać, a jakich unikać?

Silny nurt na nowej opasce murowanej lub opasanej stalową siatką jest niekorzystny. Dno jest wtedy czyste, a ryby nie mają gdzie odpocząć od walki z nurtem. Jedynie na opaskach rzecznych zakrętów możemy liczyć na dobre brania w rynnie tworzącej się na zewnętrznej części zakola.

Natomiast na starej, rozmytej opasce nurt jest sprzymierzeńcem ryb. Niesie im pod pyski pokarm. Jednocześnie same chronią się od jego siły za kamieniami wymytymi z opaski. Wsteczne prądy tworzące się za głazami i spokojna woda od brzegu opaski, przyciągają drobnice, która jest pokarmem drapieżników.

 

 

Drapieżniki żerujące przy opaskach

Łowienie zwykle najlepiej rozpocząć od początku opaski. Klasycznie rzucamy lekko w dół rzeki i ściągamy przynętę (głównie wobler) z prądem.

Bolenie zwykle stoją w głównym nurcie rzeki, skąd wyskakują na polowanie w pobliże opaski. Atakują zazwyczaj od strony nurtu w stronę brzegu. Jeżeli jakiś obszar jest rewirem bolenia, to raczej nie złowimy tam kleni, czy jazi.

Klenie lubią wyraźny nurt, a jazie spokojniejszą, lecz płynącą wodę. Typową miejscówką tych ryb jest obszar wody między brzegiem a zatopioną opaską. Często w takim miejscu powstaje rynna, a dno usłane jest kamieniami, za którymi chowają się ryby. Na powierzchni wody widać wtedy zawirowania. Jeżeli kleni nie ma w tym pasie przybrzeżnym, trzeba ich szukać dalej, nawet za opaską, od strony głównego nurtu.

Na stoku opaski, w rynnie o kamiennym dnie z silnym nurtem, można trafić brzanę. Sandacz lubi ustawić się u podstawy opaski, a szczupak i okoń bliżej brzegu, na spokojnej wodzie.

 

Biała ryba przy ostrogach rzecznych

Spławikowcy i grunciarze raczej omijają opaski z uwagi na problemy z wbiciem podpórki między kamieniami i sporą ilością zaczepów. Tym bardziej warto spróbować obłowić te miejsca. Białe ryby odnajdują w kamieniach pokarm i schronienie.

W rynnie znajdziemy, jak już pisałem, klenie, jazie, czasem brzany lub leszcze. Zależy od głębokości i jej charakteru. Łowiąc klenie i jazie, można uniknąć zaczepów, łowiąc z powierzchni na chleb lub chrząszcze. To widowiskowa i skuteczna metoda, a do tego niezwykle prosta. Łowi się prawie jak na spinning. Nurt prowadzi naszą przynętę rybom pod pyski.

Na spokojniejszej wodzie od brzegu pływają płocie, krąpie itp. Dobre są zatoczki z prądami wstecznymi, powstającymi za przeszkodami na dnie. Warunkiem sukcesu jest jednak cisza.

Rafał Pokusiński

Rzeczna buchta i inne rzeczne meandry

$
0
0

Poprzednio, opisałem kilka najbardziej atrakcyjnych rzecznych łowisk i miejscówek. Teraz czas na uzupełnienie opisu rzecznej anatomii. Rzeczna buchta, zwary, odsypisko – wyjaśniamy, jak je rozpoznać.

Rzeczna buchta

Stromy, często wysoki brzeg przy zewnętrznym zakolu rzeki. Pod wodą wzdłuż tego brzegu tworzy się głęboka rynna. Na powierzchni często widać zwary. Takie miejsce jest lubiane przez wiele gatunków ryb.

Wyspa

Fragment stałego lądu ze wszystkich stron otoczony wodą. Zwykle z jednej lub drugiej strony wyspy biegnie rynna. Jeżeli wyspa jest pokryta roślinnością, ryby mogą żerować przy jej brzegach.

Przemiał

Jest to formacja denna, mająca postać przemieszczającej się piaszczystej ławicy. Jest to łowisko bolenia.

Odsypisko rzeczne

Wypłycenie powstające naprzeciwko buchty. Nie jest atrakcyjne dla ryb, ale można z niego obławiać rynnę wzdłuż buchty.

Zwary rzeczne

Zawirowania wody powstające nad podwodnymi przeszkodami, np. kamieniami.

Wlew rzeczny

Wąskie gardło powstające pomiędzy dwoma głazami itp. Woda przelewająca się przyspiesza, a za kamieniami jest spokojniejsza woda, w której skrywają się ryby np. pstrągi, klenie.

 

WOBLER PŁYWAJĄCY NA KLENIE – PRZYNĘTA TROLLINGOWA

Mosty na rzece

Latem ryby kryją się pod mostem przed prażącym słońcem. Przy podporach mostu często kryją się drapieżniki. Między filarami rzeka przyspiesza, tworząc rynny zamieszkiwane przez białoryb. Za filarami tworzą się wypłycenia, na których odpoczywa drobnica. Wędkując, pamiętamy o zachowaniu przepisowych 50 m od budowli chodrotechnicznej.

Ujścia dopływów rzecznych

Z dopływu do dużej rzeki dostaje się pokarm oraz natleniona woda. Często w takim miejscu tworzy się ciekawy układ prądów, a czasem wypłukuje się dołek. Z dopływów wracają też ławice białorybu z wiosennego tarła. Za nimi zwykle podążają drapieżniki.

Przybrzeżne trawy

Zapewniają rybom schronienie i możliwość znalezienia pokarmu. Wiosną są to tarliska jednych ryb, a żerowiska innych (tych, które zjadają ikrę, czyli wielu). Z zalanych traw i krzaków wyskakują za drobnica drapieżniki.

 

Rafał Pokusiński

Co łowić wiosną?

$
0
0
Wczesna wiosna może być naprawdę udana wędkarsko. Ryby żerują coraz lepiej, szykując się do tarła. Nad wodą nie ma ludzi, a po zimie nie ma też gęstej roślinności, więc można obłowić wygodnie wiele miejsc. Co łowić wiosną? Ryby gromadzą się na tarło w mniejszych rzekach. Za białorybem podążają drapieżniki. Jest szansa połowić okonie, jazie i klenie.

 

 

Co łowić wiosną – sprzęt

 

Na klenia, jazia i okonia z niedużej rzeki sprawdzi się wędka o długości 2,3-3,0 m i c.w. do 15 g. Dłuższa wędka pozwala odsunąć się od brzegu, by nie spłoszyć ryb w czystej wiosennej wodzie. Wędka powinna być elastyczna o akcji parabolicznej. Jazie i okonie czasem zacinają się za samą „skórkę” i mogą spadać na sztywniejszym kijku.

 

Na małym kołowrotku spinningowym nawijamy żyłkę 0,14 – 0,18 mm. Im więcej zawad w rzece i im większe ryby, tym grubszą żyłkę stosujemy. Przy zakupie zwróć uwagę na jej jakość: czy odwinięta ze szpuli ma „pamięć”. Taka żyłka dla mnie odpada.

 

Dobrze mieć ze sobą mini matę, żeby nie kłaść ryb na zimnej ziemi. Przydadzą się też okulary polaryzacyjne, ogrzewacze chemiczne do rąk i termos z ciepłą herbatą lub kawą.

 

Co łowić wiosną – przynęty

 

Klenie, okonie i jazie lubią różnorodny pokarm. Żerują na owadach, pijawkach, raczkach, narybku, czy żabach. Wszystko zależy, co akurat jest w wodzie. Wiosną na pewno nie będą wybrzydzać. Warto przypatrzyć się, co pływa przy brzegu.

 

Na klenie i jazie przynętą numer jeden jest wobler. Zwykle pękate modele około 3 cm długości. Czasem mniejsze, a czasem większe, nawet 5 cm (bardziej smukłe). Kolory trzeba sprawdzać. W czystej wodzie zacząłbym od naturalnych. Polecane są też niebiesko-prełowy, mandarynka i brudna miedź.

 

Wobler DAM 4 cm na okonie, klenie, bolenie.

 

Przynęty gumowe typu żabka sprawdzą się, gdy pojawiają się w wodzie i na brzegu. Żaba powinna turlać się po dnie. W mętnej wodzie, po deszczu, dobre mogą okazać się twisterki i imitacje dżdżownic. Taką przynętę może zassać nawet leszcz, płoć czy karaś.

 

Gdzie wiosną w rzece są ryby?

 

Ryby są tam, gdzie pokarm i schronienie. W chłodnej wodzie unikają głównego nurtu i kryją się za wszelkimi przeszkodami. Dopiero w maju i w czerwcu jazie i klenie zajmą typowe miejsca w nurcie. Teraz lepiej szukać ich na obrzeżach nurtu i na spokojniejszej wodzie. Zwłaszcza okonie powinny zamieszkiwać teraz zatoczki.

 

 

Przede wszystkim obławiamy głębsze rynny rzeczne i dołki. Jeżeli w rynnie leżą kamienie lub gałęzie, które osłaniają przed nurtem, na pewno znajdziemy za nimi ryby.

 

 

Dobre są też odcinki brzegu porośnięte krzewami i roślinnością. Dają rybom schronienie. Im bardziej zarośnięte i niedostępne miejsce, tym większa szansa, że stoi tam duża ryba. Większość wędkarzy odpuszcza takie stanowiska, ale teraz najłatwiej można je obłowić.

 

Wiosenne łowienie

 

Wczesną wiosną przynętę lepiej jest prowadzić po łuku, wolno, z przytrzymaniem jej w ciekawym miejscu. Przynętę prowadzi sam nurt rzeki. Kołowrotkiem tylko utrzymujemy napięcie linki i zwijamy pod prąd.

 

W czystej wodzie po zimie łatwo jest spłoszyć ryby. Warto nosić ubranie moro i zachowywać się cicho. Zamiast podchodzić do samego stanowiska ryby, lepiej pozwolić, żeby nurt rzeki podprowadził jej naszą przynętę. To trochę tak, jak łowienie na spławikową przepływankę.

 

Rafał Pokusiński

 


Donęcanie

$
0
0
Czasem dorzucenie zanęty płoszy ryby, a innym razem pobudza je do żerowania. Skąd wiedzieć, kiedy donęcać, a kiedy nie? I jak to robić właściwie? Są pewne zasady, które często się sprawdzają, choć nie zawsze. Wszystkie poniższe „reguły” trzeba rozpatrywać łącznie. Kiedy donęcanie jest konieczne?

 

Donęcanie – na początek

 

Jeżeli znasz łowisko, powinieneś wiedzieć, czy ryby dobrze reagują na donęcanie, czy nie. Jeżeli nie zauważyłeś, że im to przeszkadza, to nie ma dużego znaczenia, ile zanęty zużyjesz od razu, a ile zostawisz na donęcenie. Jeżeli jednak ryby płoszą się przy donęcaniu, trzeba podać większość zanęty na początku. Najlepiej przygotować dwie konsystencje – luźne kule, które będą pracowały od razu i zwarte, które poleżą nawet kilka godzin. Gdy te pierwsze już się rozmyją, drugie dopiero zaczną wabić ryby.

Nie trzeba przygotowywać dwóch różnych zanęt. Wystarczy do części mieszanki dodać klej lub glinę wiążącą. Większość zanęty powinna być dobrze sklejona.

 

 

Donęcanie – wielkość ryb

 

Małe ryby zwykle dobrze reagują na donęcanie luźną zanętą i mniejszymi kulkami. Nawet w płytkiej wodzie niedaleko brzegu, choć spłoszą je wpadające kulki, zwykle szybko wracają. Dobra jest zanęta lekka, tworząca w wodzie chmurę (w wodzie stojącej).

 

Duże ryby zwykle gorzej reagują na donęcanie, zwłaszcza kulami zanęty. Są po prostu bardziej ostrożne i płochliwe. Jeżeli jednak większe ryby biorą dobrze i obawiasz się, że zanęta szybko się skończy – donęć.

 

Intensywność żerowania ryb

 

Im więcej ryb w łowisku i im lepiej żerują, tym mniejszą uwagę zwracają na zanętę, która leci im na głowę. Są zbyt zajęte konkurowaniem o najlepsze kąski. Można wtedy systematycznie donęcać większą ilością zanęty. Nawet jest to konieczne, by utrzymać miejscowo dużo ryb.

 

 

Jeżeli ryby są płochliwe, donęca się, dopiero gdy brania zanikają. Czasem w takiej sytuacji donęca się rzadko, ale sporą ilością zanęty.

 

Czym donęcać?

 

Ewentualne donęcenie powinno być pewnego rodzaju powtórką z nęcenia wstępnego, jednak z większą ilością mięsa przy mniejszej ilości zanęty. Im większe ryby, tym grubsze i bardziej treściwe mięso powinny zawierać kulki zanęty. W ciepłych miesiącach można zwiększyć ilość zanęty spożywczej i robaków. W chłodnej połowie roku zmniejszamy ilość sycących frakcji w zanęcie.

 

Jak donęcać?

 

Ja osobiście najchętniej donęcam luźną zanętą (pellet, ziarno, robaki), która nie robi hałasu. Czasem jest to jednak niemożliwe. Jeżeli donęcam kulami zanęty, staram się, by były one małe i robiły jak najmniejszy plusk.

 

Ryby żerujące dalej od brzegu są mniej płochliwe, dlatego nie nie stresują się tak bardzo przy donęcaniu.

 

Rafał Pokusiński

Wędkarskie kłusownictwo

$
0
0
Co zrobić, gdy znajdę nad wodą sieć, sznur, samołówkę itp.? Albo, gdy nakryję kłusownika na gorącym uczynku? Przeczytaj co wolno wędkarzowi, a czego nie, gdy natrafi na wędkarskie kłusownictwo.

 

Nie wyciągaj sieci, sznura, wędki itp.

 

Jeżeli masz podejrzenie, że znalazłeś sieć lub inne narzędzie kłusownicze, nigdy nie wyciągaj go z wody! Sam możesz zostać oskarżony o kłusownictwo. Słyszałem o przypadku, gdy kłusownik oskarżył o kłusowanie wędkarza, który wyjął jego sieć.

Zgodnie z art. 20 ust. 4 ustawy o rybactwie śródlądowym „uprawniony do rybactwa ma obowiązek trwale oznakować narzędzia rybackie i urządzenia połowowe. Z oznakowania ma wynikać, do kogo należą. Można domniemywać, że każde nieoznakowane sieci itp. są kłusownicze.” W praktyce jednak rybacy często nie oznaczają swoich sieci we właściwy sposób.

 

Kłusownictwo wędkarskie –  poinformuj SSR, PSR lub Policję

 

Wymienione wyżej organy są uprawnione do zajmowania się kłusownictwem i dlatego najpierw trzeba je poinformować o sieci. W przypadku SSR należy sprawę zgłosić samemu do komendanta powiatowego lub zadbać, żeby zrobił to strażnik, z którym się kontaktujesz. Bez zgłoszenia do komendanta SSR, strażnik nie może wykonać osobiście żadnych czynności.

 

W przypadku nakrycia kłusownika na gorącym uczynku najszybciej na miejscu pojawi się policja. PSR lub policja może nałożyć mandat lub skierować sprawę do sądu. SSR może złożyć wniosek o ukaranie. Nie może sama wystawić mandatu, więc nie ma co ich wzywać do kłusownika (co najwyżej do sieci).

 

Czy można zatrzymać kłusownika siłą?

 

Każdy ma prawo ująć drugą osobę jeżeli spełnione są łącznie przesłanki:
• na gorącym uczynku lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa,
• jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji. Jest to tzw. zatrzymanie obywatelskie. Można je też zastosować w przypadku sprawcy wykroczenia. W praktyce jednak łatwo jest naruszyć warunki zatrzymania obywatelskiego i tym samym samemu narazić się na odpowiedzialność. Z tego względu odradzam stosowanie siły osobistej, ale też np. blokowania wyjazdu z łowiska. Zamiast tego, spisz numery rejestracyjne auta kłusownika.

 

Czy można nagrać kłusownika lub zrobić mu zdjęcia?

Generalnie można nagrać wykroczenie lub przestępstwo, ale tylko jeżeli spełnione są określone warunki. Odsyłam tu do dobrego artykułu na ten temat – https://infostrow.pl/technologie/nagranie-jako-dowod-w-sprawie-to-warto-wiedziec/cid,80112,a

 

Kłusownictwem nie jest naruszenie RAPR

 

Regulamin amatorskiego połowu ryb obowiązuje wszystkich wędkujących w wodach, będących w użytkowaniu Polskiego Związku Wędkarskiego, zarówno zrzeszonych, jak i nie zrzeszonych obywateli polskich oraz cudzoziemców. Na łowiskach specjalnych PZW mogą obowiązywać odrębne lub dodatkowe regulaminy.

 

Za złamanie Regulaminu odpowiada jedynie członek PZW przed sądem koleżeńskim.

 

Nie podlega on odpowiedzialności karnej ani wykroczeniowej, bo one dotyczą złamania ustawy, rozporządzenia itp.

 

Rafał Pokusiński

Gdzie znaleźć karpie?

$
0
0
Jak złowić dużego karpia mając tylko kilka godzin po pracy? Gdzie znaleźć karpie? To trudne, ale możliwe. Trzeba się tylko dobrze przygotować, by jak najlepiej wykorzystać czas. Większość moich wypraw na ryby trwa kilka godzin, a mimo to udaje mi się złowić medalowe karpie czy amury w wodach PZW.

 

 

Jak wybrać łowisko i gdzie znaleźć karpie?

 

Najłatwiej złowić karpia tam, gdzie jest ich dużo. Wyjazd nad łowisko komercyjne zdecydowanie zwiększa szansę na kontakt z rybą. Nie każdy ma jednak takie łowisko w pobliżu i nie każdy lubi łowić w takiej „wannie”.

 

Jeżeli wolisz „dzikie wody”, wybierz mały zbiornik blisko domu. Na mniejszej przestrzeni łatwiej zlokalizować ryby. Wypatrujemy spławów. Karpie mogą też podążać za wiatrem, który pcha ciepłą wodę (ciepły wiatr) lub uciekać przed chłodnym wiatrem. Im mniejsze łowisko, tym większe prawdopodobieństwo, że ryby przeczesują je całe. Jeżeli jest duża presja wędkarska na karpie, ryby mogą trzymać się z dala od brzegu lub w miejscach niedostępnych. Czasem najlepsze brania będą w nocy.

 

Niestety, krótkie zasiadki wymagają precyzji w łowieniu i szczęścia, dlatego nie zawsze dają dobre ryby. Trzeba być świadomym i nie robić sobie przesadnych nadziei.

 

Nęcenie karpi

 

Dysponując ograniczonym czasem, kluczowe jest, żeby szybko ściągnąć ryby w łowisko i utrzymać je. Nęcenie powinno być pierwszą czynnością po wejściu na zbiornik. Dopiero później rozstawiamy sprzęt.

 

Podstawą zanęty powinna być, moim zdaniem, klasyczna zanęta ze sklepowej półki, która szybko i dynamicznie pracuje w wodzie. Zwabi ona początkowo małe ryby, za którymi przypłyną karpie. Spotkałem się z opinią, że to nie tyle zanęta wabi grube ryby, ile obecność drobnicy. Mieszanki karpiowe czasem mają w składzie pellet, ale warto jeszcze bardziej je w niego wzbogacić.

 

Zanętą można oblepiać ciężarek, koszyk do methody lub wrzucać ją w postaci kul. Można też zrobić z niej pastę i oblepiać przynętę. Dla mnie ten sposób był bardzo skuteczny.

Z zanęty, pokruszonych kulek, pelletu itp. można też tworzyć miksy do siatek PVA, które są równie skuteczne. W ogóle, materiały rozpuszczalne idealnie nadają się do wykorzystania na krótkich zasiadkach.

 

Przykładowa siatka PVA

 

 

Zanęta spożywcza jest rozmywana w wodzie i tylko jej nieduża część jest zjadana przez ryby. Nie chodzi jednak o ich karmienie, tylko o nęcenie. Ryby muszą rywalizować o grubsze kąski, jak nasza przynęta.

 

Idealnie, jeżeli możesz zanęcić łowiska kilka dni przed łowieniem. Jednocześnie będzie to okazja, żeby wypatrzeć, gdzie spławiają się ryby lub gdzie widać ślady żerowania.

 

Przynęty na karpie

 

Co do przynęt to sprawdza się klasyka – kukurydza, pellet, kulki. Jeżeli zdecydujesz się na kulki proteinowe, wybierz miękkie, szybko pracujące kulki, ale dobrej jakości. Jeżeli nie ma problemów z drobnicą, warto spróbować pęczek białych robaków. Mogą być sztuczne. Miałem na nie niezłe efekty.
Przynętę można dopalić atraktorem lub dipem. Często tworzą one kolorową chmurkę pełną aromatu dookoła przynęty.

 

Sprzęt i łowienie

Plusem krótkich wypadów na karpie jest mała ilość sprzętu, który zabieramy. Dzięki temu można być mobilnym i zmienić miejsce, jeśli nie mamy zaufania do bieżącego. Zwłaszcza wiosną ma to znaczenie. Mówi się, że jedna godzina w dobrym miejscu jest lepsza, niż 24 godziny w złym miejscu. Nawet na krótkich zasiadkach, szybka zmiana stanowiska przynosiła mi nieraz ryby. Jeżeli przez około dwie godziny nie mam żadnych brań, decyduję się na zmianę. Oba zestawy zarzucam w różne miejsca, by szybciej znaleźć ryby.

 

Rafał Pokusiński

 

Wędkarstwo castingowe

$
0
0
Wędkarstwo castingowe jest coraz bardziej popularne, choć w Polsce nie podbiło jeszcze serc wędkarzy. Jeżeli lubisz nowe doświadczenia, a nie próbowałeś castingu – sprawdź jak stawiać pierwsze kroki w tej metodzie.

Która metoda jest lepsza – tradycyjna czy castingowa?

Jak to zwykle bywa, głosy są podzielone. Generalnie chyba większość kolegów i koleżanek po kiju zgodzi się, że ciężkimi przynętami lepiej łowi się castingiem, a lekkimi, tradycyjnie. Wędka castingowa daje lepsze „czucie” przynęty i „lekkość” łowienia. Ręka przy ciężkich przynętach mniej się męczy. Poza tym kołowrotek castingowy jest masywniejszy od tradycyjnego w tej samej klasie.
Z kolei, jeżeli chodzi o małe przynęty, to łatwiej nimi zarzucać tradycyjnym zestawem. Casting do lekkich przynęt jest też bardziej kosztowny, bo wymaga dobrego i drogiego multiplikatora. Mimo tego obiema metodami można łowić zarówno ultralekkimi, jak i najcięższymi przynętami. Ostatecznie to osobiste preferencje decydują, co wędkarz weźmie nad wodę.

Od czego zacząć?

Najlepiej byłoby pojechać na ryby z kimś, kto od dłuższego czasu łowi castingiem i pożyczyć od niego wędkę do nauki. To pozwoli ocenić, czy metoda castingowa odpowiada konkretnie tobie.

Wędkarstwo castingowe – sprzęt

Gdy już zdecydujesz się na zakup sprzętu, to zwykle proponuje się wybrać wędkę o średniej mocy, powiedzmy do 30-40 g c.w. Taka wędka spokojnie obsłuży typową wielkość przynęt na polskie szczupaki, a przy tym będzie dość wszechstronna. Zwykle poleca się jako uniwersalną długość wędki 2,0-2,4 m.

Wędka castingowa Jaxon pod multiplikator

 

O ile pierwsza wędka może być tańsza, to kołowrotek lepiej wybrać ze średniej półki lub wysokiej, choćby używany. Z tanimi mogą być spore problemy, zwłaszcza w okresie nauki zarzucania.
Bardzo ważnym elementem zestawu jest też plecionka (nie stosuje się żyłki). Powinna być okrągła w przekroju, by lepiej nawijała się na szpulę i ułatwiała zarzucanie. Przy zakupie warto zapytać innych, czego używają. Nie zawsze wysoka cena będzie oznaczała wysoką jakość.

Wędkarstwo castingowe – przynęty

Na początek lepiej unikać przynęt bardzo dużych i bardzo małych, a za to skupić się na średnich, powiedzmy 15-40 g. Takimi przynętami najłatwiej będzie nauczyć się poprawnego zarzucania i zminimalizuje ryzyko splątań (brody). Wcale nie muszą to być jerki czy średniej wielkości gumy wędkarskie. Równie dobrze można łowić na woblery, wahadłówki, większe obrotówki itd.

Wędkarstwo castingowe – nauka zarzucania

Ten etap może być bardzo przyjemny lub bardzo frustrujący. Zależy to od Twojej postawy. Jeżeli będziesz cierpliwie i stopniowo opanowywał technikę, oszczędzisz sobie nerwów i wymiany splątanej plecionki. Na początku powinno się oddawać lekkie, płynne rzuty. Chodzi o to, by wyczuć, jak dokręcić hamulec w multiplikatorze i nauczyć się stopować szpulę przed wpadnięciem przynęty do wody. Więcej o obsłudze multiplikatora przeczytasz w innym naszym artykule.
Gdy to opanujesz, będziesz stopniowo próbował rzucać coraz dalej. Nawet mimo tej ostrożności, może zdarzyć się, że na szpuli pleciona splącze się w brodę. To zdarza się nawet najlepszym. Broda powstaje, gdy podczas rzutu szpula rozpędza się i zaczyna kręcić szybciej, niż odwijająca się z niej plecionka. Właśnie temu zapobiega ustawienie hamulca i płynny wymach wędką, o czym wspomniałem przed chwilą.
Rafał Pokusiński

Metoda wolnej żyłki

$
0
0
Metoda wolnej żyłki to jeden z najbardziej ekscytujących sposobów łowienia ryb. Jeżeli nie próbowałeś, to nie wiesz, co straciłeś! Spróbuj choć raz wybrać się na aktywne łowienie na wolną żyłkę, zamiast siedzieć w miejscu ze spławikiem lub gruntówką.

 

Zalety łowienia na wolną żyłkę

◦ nie ma nic, co mogłoby płoszyć ryby lub stawiać opór w czasie brania – ciężarek, koszyk, spławik,
◦ nie ma elementów, które zaczepiają o podwodną roślinność, czy gałęzie (haczyk można ukryć w przynęcie),
◦ minimalna ilość sprzętu,
◦ prawie bezgłośne zarzucanie zestawu,
◦ duża mobilność i częste zmiany miejsca powodują, że wędkowanie jest ciekawe,
◦ czujesz branie w palcach – nie ma tego w innych metodach (w spinningu czujesz branie na kiju, a nie żyłce).

 

 

Metoda wolnej żyłki

Najłatwiej łowi się na wolną żyłkę w rzekach. Nurt prowadzi naszą przynętę rybom pod pyski. Dzięki temu przynęta może spenetrować nawet kilkudziesięciometrowy odcinek rzeki jak w przepływance ze spławikiem. Trudniej łowi się na wolną żyłkę w wodzie stojącej. Najlepsze efekty powinny być przy trzcinach. Dalej i tak ciężko byłoby zarzucić.

Karpiówka Shimano Tribal

Przynęty do wolnej żyłki

Metoda ta stawia na naturalną prezentację przynęty i dobrze, żeby przynęta też była naturalna. Z tego powodu godne polecenia są ślimaki, chrabąszcze, dżdżownice i rosówki oraz wszelkie robale, jakie znajdziemy nad wodą.

Poza tym sprawdzą się owoce, takie jak wiśnie, czereśnie, czy mirabelki, które są lubiane przez klenia, a do tego dosyć ciężkie i można nimi sensownie rzucić.

Klasyczną przynętą w metodzie wolnej żyłki jest chleb. Jego skórkę można spuszczać z nurtem rzeki, na klenia lub jazia. W wodzie stojącej można wykorzystać wiatr do podsunięcia przynęty pod pysk np. karpia. Miąższ chleba można ugniatać jak ciasto. Opadnie na dno i będzie tam wabił klenie, jazie, leszcze, liny czy karasie itp. Dodatkowo można go łatwo zaromatyzować.

Łowienie na wolna żyłkę

Ponieważ łowimy blisko brzegu, ważne jest zachowanie ciszy i maskujący ubiór. Żeby zarzucać nieco dalej, można namoczyć skórkę chleba w wodzie lub zacisnąć gulę z chlebowego miąższu na przynęcie. Po wpadnięciu do wody szybko rozmięknie i dodatkowo zanęci łowisko.
W metodzie wolnej żyłki zasadniczo się nie nęci. Ryby trzeba wypatrzeć, podejść i podać im przynętę. Jest to polowanie na upatrzonego osobnika. Trzeba też dużo chodzić i szukać śladów aktywności ryb. Ja łowiąc na rzece, rzucam co jakiś czas kilka skórek chleba i patrzę, czy ryby je zbierają. Jeżeli tak, to rzucam koleją porcje chleba i moją przynętę między nim.

 

Rafał Pokusiński
Viewing all 109 articles
Browse latest View live